Twarde dane

Czuję, że jestem winna wielu z Was ogromną porcję wyjaśnień…

Niestety jest to opowieść długa, wielowątkowa i osadzona w wieloletnim kontekście historycznym. Poruszenie jednego wątku, jest jak ucięcie głowy Gorgonie- powoduje powstanie trzech kolejnych wątków, wymagających rozwinięcia. 

Niestety- nie jest to opowieść moja.

Dlatego jej nie będzie. Będzie za to nie lada gratka dla diagnostów laboratoryjnych lubiących cyferki. Nie tylko dla genetyków. Może coś wam rozjaśni w tej wielowątkowej opowieści.

Ponieważ lubię wiedzieć rzeczy i wierzę w Społeczeństwo Obywatelskie, czasami pytam różne jednostki administracji publicznej o różne dane. Urzędowo.

O pierwszy zestaw danych zapytałam ok. roku temu przy okazji pisania raportu o stanie genetyki w Polsce dla fundacji Sanitas. Potrzebowałam danych dot. liczby genetyków laboratoryjnych i liczby laboratoriów genetycznych.

Ponieważ takie dane znane były jedynie KIDL, poprosiłam o nie Izbę. Ale żeby nie było nudno, postanowiłam poprosić o coś więcej niż same liczby dotyczące LGM. Poprosiłam o szczegóły: ilu specjalistów z LGM jest analitykami medycznymi.  Długo trwało, ale dostałam.

Załączam dla Was pełną odpowiedź KIDL.

NIECH TO WYBRZMI: 80% SPECJALISTÓW LGM TO BIOLODZY I BIOTECHNOLODZY (a także w niewielkim odsetku lekarze- dzięki za uwagi KG), Z CZEGO ZNAKOMITA WIĘKSZOŚĆ NIGDY NIE BYŁA NA STUDIACH PODYPLOMOWYCH (ale zdawała egzamin)!

Do drugiego zapytania, dużo nowszego, sprowokowała mnie diagnostka laboratoryjna, pani Andżelika Aplas. W swoim komentarzu na facebooku zarzuciła komisji egzaminacyjnej z LGM, że egzaminy są za trudne, a zdawalność patologicznie niska (30%). 

Tu także nie było publicznie dostępnych danych dot. zdawalności egzaminu (na stronie CEM), a jedynie dane fragmentaryczne, dotyczące egzaminów testowych. No to cyk- poprosiłam CEM o dane dotyczące LGM oraz trzech najpopularniejszych dziedzin diagnostyki laboratoryjnej: LDM, LMM, LTM.

I w tym przypadku dostałam precyzyjną odpowiedź . A ponieważ były to suche tabelki, zrobiłam z nich kolorowe wykresiki. 

Drodzy Państwo, przed wami 5-letnia zdawalność PESDL dla wszystkich specjalności!

Co z tych danych wynika?

Po pierwsze jedna z przyczyn, dla których genetycy się wściekli, czytając artykuł Prezes KIDL, pani Pintal-Ślimak. Jesteśmy biologami. I to bez podyplomówki w większości (!). Przyczyn wrzenia jest oczywiście dużo więcej, to tylko czubek góry lodowej- zaczynając od gorszego przygotowania analityków do pracy w genetyce człowieka i w genomice w szczególności, poprzez brak znajomości środowiska genetyków i jego specyfiki przez KRDL… i tu musiałabym zacząć opowieść, której jeszcze nie chcę zaczynać.

Po drugie, wszelkie oskarżenia dot. niskiej zdawalności PESDL z Laboratoryjnej Genetyki Medycznej to polowanie na czarownice: owszem, zdawalność nie jest rewelacyjna, ale mówimy o najtrudniejszej (obok mikrobiologii) specjalizacji diagnostycznej. W tym roku mieliśmy na LGM pierwszy od wielu lat test, a fluktuacja „w dół” nie odbiega od wieloletnich trendów dla wszystkich specjalizacji… (Swoją drogą: jeśli już miałabym rzucać kamieniami, to raczej w komisję mikrobiologiczną)

Zostawiam te dane do przemyślenia. Bez komentarza.  Komentarze mamy już w prasie. Polecam spojrzeć tu.

Do poczytania, pamiętajcie że „#Genetycy się liczą!”.  Wciąż możecie podpisać naszą petycję.

Dodaj komentarz